Ostatnia runda Driftingowych Mistrzostw Polski dostarczyła kibicom, którzy w miniony weekend wypełnili trybuny na Torze Poznań, wszystkiego, co w driftingu najważniejsze – ogromnych emocji, niespodziewanych zwrotów akcji i wyrównanych pojedynków. Stawka była najwyższa, bo po rundach w Słomczynie, Katowicach i Kielcach nic nie było pewne i to właśnie w stolicy Wielkopolski rozstrzygały się losy tytułów mistrza Polski w klasie PRO i SEMI PRO. W akcji zobaczyć można było zawodników z Czech, Danii, Estonii, Islandii, Niemiec, Norwegii, Polski, Salwadoru, Słowacji, Szwecji, Ukrainy i Węgier, którzy stworzyli niezapomniane widowisko.

PRO: wielki finał pełen dramaturgii

W niedzielnych finałach klasy PRO nie brakowało zaskoczeń. Już w TOP16 z rywalizacji odpadł dotychczasowy lider klasyfikacji generalnej, Mads Andreasen z Danii (BMW M3 E92). Kibice mogli także podziwiać jeden z najbardziej zaciętych i oczekiwanych pojedynków rundy pomiędzy Łukaszem Tasiemskim (Nissan 200SX) i Jakubem Królem (Nissan 200SX S14.9). Wyrównane starcie rozstrzygnęła dopiero dogrywka, po której do kolejnej fazy awansował Król. Dotarł aż do małego finału, gdzie uległ Kubie Przygońskiemu (Toyota GR86). Czwarte miejsce w Poznaniu wystarczyło jednak Królowi, by sięgnąć po tytuł mistrza Polski w klasie PRO w sezonie 2025.

Więcej informacji: https://motosport.pzm.pl/2025/09/29/jakub-krol-i-patryk-detmer-triumfuja…

 

[ inf. ze strony www.pzm.pl]